Chińscy przetwórcy ropy zamówili spore ilości tego surowca z Ameryki, ale do tej pory głównym krajem, z którego przerabiali ropę była Rosja. Pomimo tego na rynku jest jej bardzo mało. Mowa jest głównie o ropie ciężkiej, którą nabywa się od koncernów rosyjskich. Jak dotąd można było dostać ją bez większych problemów, ale teraz surowiec ten, ma czasowe niedobory. Analitycy stwierdzili, że efektem tych niedoborów „płynnego złota” na rynku jest porozumienie, jakie zawarło OPEC oraz kilku samodzielnych eksporterów. Podaże na „płynne złoto” zostały zmniejszone za porozumieniem przez Kartel i m.in Rosję.
Zminimalizowane wydobycie „płynnego złota” i handel najniższej wartości
Jeśli chodzi o Rosję ograniczenie wydobycia ropy wynosi 300tys. bryłek na dobę, zaś OPEC znacznie bardziej to ograniczył, bo ponad pięciokrotnie więcej.
Specjaliści stwierdzili, że w Rosji pozyskiwanie ropy dotyczyło pól z najcięższym gatunkiem tego surowca, bo cena handlu była najniższa. Coś takiego może być kłopotem dla co niektórych odbiorców, z tego względu, że rafinerie są w stanie przerabiać jeden do dwóch gatunków ropy, albo ich mieszaniny. Coś takiego stwarza dla wytwórni ropy dość spory kłopot. Wiąże się on głównie z kosztami. Niektóre przypadki nie są także technologicznie możliwe. Właśnie dlatego, chińskie rafinerie podjęły decyzję i zamówiły kilka milionów bryłek z USA. Uznano przez analityków, że nie są to ogromne ilości, ale chcą w ten sposób pokazać, że państwa OPEC i Rosja wiąże dość dobra współpraca, jeśli chodzi o limity wydobycia.
Powstała sytuacja potwierdza obawy o utratę klientów, która jest spowodowana ograniczeniem wydobycia tego surowca przez OPEC i Rosję. USA, czy nawet Kanada mogą zająć miejsce arabskiej, czy też rosyjskiej ropy.